Archiwum
Marzenia i pasje - moja firma elektroniczna w Unii Europejskiej
2010-12-23 08:24Przygotowania: Nasz opiekun przedstawił nam program wyjazdu, w sposób prosty i zrozumiały wyjaśnił zasady i ... skierował na dodatkowy kurs z języka angielskiego.
Pierwszy tydzień kursów: Od poniedziałku zaczęliśmy doskonalić naszą wiedzę teoretyczną i praktyczną związaną z zawodem elektronika. Dowiedzieliśmy się wiele ciekawego o zachodnioeuropejskim sposobie szkolenia i egzaminowania. Kolejne dni spędziliśmy w labotartoriach Centrum Omega, montując elementy elektroniczne mechaniczne. Zajęcia te przygotowały nas do pracy w firmach.
Pierwszy tydzień praktyk
Nadszedł kolejny tydzień, początkowo trochę stresujący lecz po kilku dniach spędzonych w firmie każdy nabrał pewności siebie. W firmie Ploskon, panowała luźna atmosfera. Szefowie jednej jak i drugiej firmy okazali się bardzo mili i pomocni. Bez problemu dogadywali się z nami a bariera językowa praktycznie nie istniała. W pierwszym tygodniu pracy w Ploskoniu zajmowaliśmy się okablowaniem, które później było wykorzystywane do produkcji czujników.
Drugą firmą prowadzącą staż był Procont. Firma ta specjalizuje się w projektowaniu, produkcji i sprzedaży systemów automatyki i urządzeń elektrycznych. Stażyści zajmowali się w produkcji rozdzielnic elektrycznych służących do sterowania urządzeniami przemysłowymi. Praca wymagała bardzo dużej uwagi i staranności, jeden źle podpięty lub oznaczony przewód mógł doprowadzić do awarii urządzenia. Mieliśmy też możliwość szkolenia swoich manualnych umiejętności każdemu z nas przyszło wykonać kilka obudów do rozdzielnic. Niesamowicie pomocna okazała się wiedza nabyta na kursach w pierwszym tygodniu dotycząca czytania i analizy schematów elektrycznych.
Po pierwszym tygodniu każdy był bardzo zadowolony. Nauczyliśmy się bardzo dużo, teraz każdy wie jak wygląda praca w firmie elektronicznej. Dużo czasu spędzaliśmy z pracownikami obu firm, z niektórymi dość szybko się zaprzyjaźniliśmy. Nadeszła sobota i po tygodniu pracy wybraliśmy się do parku wodnego "Tatralandia" gdzie mogliśmy zrelaksować się w gorących basenach termalnych. Ogrom zjeżdżalni i innych atrakcji zadowoli każdego - polecamy.
Drugi tydzień praktyk: Każdy z nas znał się z pracownikami i już bez problemów potrafił się porozumieć. Wiedzieliśmy na czym polega nasza praca i na co mamy być gotowi. Pracownicy już nie przykładali uwagi na nasze pochodzenie, nasz wiek lecz doceniali nasze umiejętności. Pracowaliśmy na równi z nimi, rzetelnie wykonując przyznawane nam pracę. Poznawaliśmy nowe technologie i metody pracy w zakładzie zajmującym się elektroniką. Robiliśmy to z wielką chęcią, wierząc, że zdobyte tu umiejętności na pewno kiedyś przydadzą się w życiu, zarówno zawodowym jak i prywatnym. W pełni zaaklimatyzowaliśmy się z otoczeniem i bez skrupułów zapoznawaliśmy ze słowackimi rówieśnikami. Docenialiśmy ich kulturę oraz słowiańską urodę "dievčat" (dziewczyn).
W środowe popołudnie pracownicy firmy Ploskon z szefem na czele zaprosili wszystkich stażystów na pojedynek w kręgle. Było to bardzo miłe spotkanie, które rozluźniło atmosferę pomiędzy wszystkimi pracownikami i stażystami. Dużo radości sprawiały rzuty grających pierwszy raz. Na piątkowy wieczór zaplanowany był kolejny wyjazd do Koszyc. Tym razem chcieliśmy obejrzeć zmagania drużyny hokejowej Koszyc ze znaczącą w ekstralidze drużyną Slovan Bratislava. Sobota była dniem wypoczynku, jednak po późnym śniadaniu musieliśmy zająć się pakowaniem i sprzątaniem. Ze wszystkim wyrobiliśmy się do przyjazdu dyrektora naszego technikum, który od tej pory miał nam towarzyszyć. Niedziela rozpoczęła się od wspólnego śniadania, potem gdy przyjechał nasz bus wrzuciliśmy wszystkie swoje bagaże i wyruszyliśmy w podróż do Bratysławy, gdzie mieliśmy nocować przez kolejne trzy dni. Pomimo długiej drogi, podróż mijała nam przyjemnie. Nasza ekipa podczas pobytu zdążyła się dobrze poznać, dlatego każda chwila spędzona razem była ciekawa i przyjemna.
Ostatni tydzień poza domem
Przed powrotem do Prešova na egzamin końcowy mieliśmy w planach wizytę w Średniej Zawodowej Szkole Elektronicznej, Słowackim Uniwersytecie Technicznym oraz w Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Bratysławie. W każdym z tych miejsc zostaliśmy przyjęci bardzo miło i serdecznie. Spotkania miały charakter partnerski więc czuliśmy się na nich bardzo dobrze. W SOUE (Stredná Odborná Škola Elektrotechnická) mieliśmy okazję zobaczyć jak funkcjonuje w Słowacji szkoła o podobnych profilu do naszej. Zobaczyliśmy różnice w egzaminowaniu oraz w formie lekcji, które są tutaj prowadzone. Jednogłośnie stwierdziliśmy wyższość ich sposobu egzaminowania, który kładzie większą uwagę na rzeczy praktyczne. Wizyta na Słowackim Uniwersytecie technicznym też była fascynująca. Rektor, który oprowadzał nas po uczelni przedstawił każdy z wydziałów, zaplecze techniczne oraz zachęcał do studiowania. Wizyta w Ambasadzie przebiegała w niezwykle edukacyjnym klimacie. Dowiedzieliśmy się wszystkiego dotyczącego funkcjonowania Ambasady RP, spraw politycznych Słowacji i Polski, partnerstwa Słowacji z Polską na tle Unii Europejskiej, sytuacji polonii żyjącej na Słowacji, gospodarki Słowacji, możliwości otwarcia własnej firmy w Słowacji. Wiele z tych informacji na pewno nam się przyda, dlatego było to jedno z ważniejszych spotkań.
Po przejechaniu niespełna 100 km z Bratysławy, zjeżdżamy z autostrady, … niespodzianką okazała się wizyta w elektrowni atomowej w Jaslovskich Bohumicach. Każdy z nas, przyszłych techników wiedział jak funkcjonuje taka elektrownia, jednak zwiedzenie jej niesamowicie rozwinęło nasze wyobrażenie o energii jądrowej. W czwartkowy poranek w Centrum Egzaminacyjnym OMEGA w Presovie odbył się egzamin montera elektroniki przemysłowej. Najpierw zostaliśmy ocenieni z wiedzy teoretycznej, następnie mieliśmy zaprezentować swoje praktyczne umiejętności, takie jak np. łączenie układu według schematu, lutowanie, dobór przewodów w zależności od zastosowania. Każdy z nas zdał egzamin pozytywnie z czego jesteśmy bardzo dumni. Z radością możemy stwierdzić, że dotychczasowo nabyta wiedza dzięki kursowi i praktyce w firmach "nie poszła w las". W piątkowy poranek mieliśmy przyjemność spotkać się z zastępcą burmistrza miasta Prešov. Na spotkaniu tym rozmawialiśmy na temat Prešova, jego kulturze, zabytkach, rozrywce oraz o ekonomii i gospodarce. I jeszcze zakończone łzami wzruszenia, spotkanie ewaluacyjne z koordynatorami projektu i nauczycielami Spojena Skola. Każdy z nas otrzymał zaświadczenia o odbyciu stażu. Rozmawialiśmy o pobycie na Słowacji, swoich prywatnych planach oraz nauce elektroniki.
Tak zakończyła się nasza miesięczna praktyka, której nikt z nas na pewno nie zapomni. Wszystko co tam przeżyliśmy wspominamy w samych superlatywach. Oprócz spełnienia głównego założenia jakim była nauka i praca nabyliśmy wspomnienia z licznych wypraw, podszkoliliśmy swój język angielski, poznaliśmy obcą kulturę i dobrze się bawiliśmy. Wszyscy jesteśmy wdzięczni koordynatorom programu Leonardo da Vinci, a szczególnie Panu Profesorowi Mariuszowi Zyngier, który podczas tak krótkiego okresu czterech tygodni przedstawił nam tyle ciekawego w tak atrakcyjny sposób.
Powrót do poprzedniej
Pierwszy tydzień kursów: Od poniedziałku zaczęliśmy doskonalić naszą wiedzę teoretyczną i praktyczną związaną z zawodem elektronika. Dowiedzieliśmy się wiele ciekawego o zachodnioeuropejskim sposobie szkolenia i egzaminowania. Kolejne dni spędziliśmy w labotartoriach Centrum Omega, montując elementy elektroniczne mechaniczne. Zajęcia te przygotowały nas do pracy w firmach.
Pierwszy tydzień praktyk
Nadszedł kolejny tydzień, początkowo trochę stresujący lecz po kilku dniach spędzonych w firmie każdy nabrał pewności siebie. W firmie Ploskon, panowała luźna atmosfera. Szefowie jednej jak i drugiej firmy okazali się bardzo mili i pomocni. Bez problemu dogadywali się z nami a bariera językowa praktycznie nie istniała. W pierwszym tygodniu pracy w Ploskoniu zajmowaliśmy się okablowaniem, które później było wykorzystywane do produkcji czujników.
Drugą firmą prowadzącą staż był Procont. Firma ta specjalizuje się w projektowaniu, produkcji i sprzedaży systemów automatyki i urządzeń elektrycznych. Stażyści zajmowali się w produkcji rozdzielnic elektrycznych służących do sterowania urządzeniami przemysłowymi. Praca wymagała bardzo dużej uwagi i staranności, jeden źle podpięty lub oznaczony przewód mógł doprowadzić do awarii urządzenia. Mieliśmy też możliwość szkolenia swoich manualnych umiejętności każdemu z nas przyszło wykonać kilka obudów do rozdzielnic. Niesamowicie pomocna okazała się wiedza nabyta na kursach w pierwszym tygodniu dotycząca czytania i analizy schematów elektrycznych.
Po pierwszym tygodniu każdy był bardzo zadowolony. Nauczyliśmy się bardzo dużo, teraz każdy wie jak wygląda praca w firmie elektronicznej. Dużo czasu spędzaliśmy z pracownikami obu firm, z niektórymi dość szybko się zaprzyjaźniliśmy. Nadeszła sobota i po tygodniu pracy wybraliśmy się do parku wodnego "Tatralandia" gdzie mogliśmy zrelaksować się w gorących basenach termalnych. Ogrom zjeżdżalni i innych atrakcji zadowoli każdego - polecamy.
Drugi tydzień praktyk: Każdy z nas znał się z pracownikami i już bez problemów potrafił się porozumieć. Wiedzieliśmy na czym polega nasza praca i na co mamy być gotowi. Pracownicy już nie przykładali uwagi na nasze pochodzenie, nasz wiek lecz doceniali nasze umiejętności. Pracowaliśmy na równi z nimi, rzetelnie wykonując przyznawane nam pracę. Poznawaliśmy nowe technologie i metody pracy w zakładzie zajmującym się elektroniką. Robiliśmy to z wielką chęcią, wierząc, że zdobyte tu umiejętności na pewno kiedyś przydadzą się w życiu, zarówno zawodowym jak i prywatnym. W pełni zaaklimatyzowaliśmy się z otoczeniem i bez skrupułów zapoznawaliśmy ze słowackimi rówieśnikami. Docenialiśmy ich kulturę oraz słowiańską urodę "dievčat" (dziewczyn).
W środowe popołudnie pracownicy firmy Ploskon z szefem na czele zaprosili wszystkich stażystów na pojedynek w kręgle. Było to bardzo miłe spotkanie, które rozluźniło atmosferę pomiędzy wszystkimi pracownikami i stażystami. Dużo radości sprawiały rzuty grających pierwszy raz. Na piątkowy wieczór zaplanowany był kolejny wyjazd do Koszyc. Tym razem chcieliśmy obejrzeć zmagania drużyny hokejowej Koszyc ze znaczącą w ekstralidze drużyną Slovan Bratislava. Sobota była dniem wypoczynku, jednak po późnym śniadaniu musieliśmy zająć się pakowaniem i sprzątaniem. Ze wszystkim wyrobiliśmy się do przyjazdu dyrektora naszego technikum, który od tej pory miał nam towarzyszyć. Niedziela rozpoczęła się od wspólnego śniadania, potem gdy przyjechał nasz bus wrzuciliśmy wszystkie swoje bagaże i wyruszyliśmy w podróż do Bratysławy, gdzie mieliśmy nocować przez kolejne trzy dni. Pomimo długiej drogi, podróż mijała nam przyjemnie. Nasza ekipa podczas pobytu zdążyła się dobrze poznać, dlatego każda chwila spędzona razem była ciekawa i przyjemna.
Ostatni tydzień poza domem
Przed powrotem do Prešova na egzamin końcowy mieliśmy w planach wizytę w Średniej Zawodowej Szkole Elektronicznej, Słowackim Uniwersytecie Technicznym oraz w Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Bratysławie. W każdym z tych miejsc zostaliśmy przyjęci bardzo miło i serdecznie. Spotkania miały charakter partnerski więc czuliśmy się na nich bardzo dobrze. W SOUE (Stredná Odborná Škola Elektrotechnická) mieliśmy okazję zobaczyć jak funkcjonuje w Słowacji szkoła o podobnych profilu do naszej. Zobaczyliśmy różnice w egzaminowaniu oraz w formie lekcji, które są tutaj prowadzone. Jednogłośnie stwierdziliśmy wyższość ich sposobu egzaminowania, który kładzie większą uwagę na rzeczy praktyczne. Wizyta na Słowackim Uniwersytecie technicznym też była fascynująca. Rektor, który oprowadzał nas po uczelni przedstawił każdy z wydziałów, zaplecze techniczne oraz zachęcał do studiowania. Wizyta w Ambasadzie przebiegała w niezwykle edukacyjnym klimacie. Dowiedzieliśmy się wszystkiego dotyczącego funkcjonowania Ambasady RP, spraw politycznych Słowacji i Polski, partnerstwa Słowacji z Polską na tle Unii Europejskiej, sytuacji polonii żyjącej na Słowacji, gospodarki Słowacji, możliwości otwarcia własnej firmy w Słowacji. Wiele z tych informacji na pewno nam się przyda, dlatego było to jedno z ważniejszych spotkań.
Po przejechaniu niespełna 100 km z Bratysławy, zjeżdżamy z autostrady, … niespodzianką okazała się wizyta w elektrowni atomowej w Jaslovskich Bohumicach. Każdy z nas, przyszłych techników wiedział jak funkcjonuje taka elektrownia, jednak zwiedzenie jej niesamowicie rozwinęło nasze wyobrażenie o energii jądrowej. W czwartkowy poranek w Centrum Egzaminacyjnym OMEGA w Presovie odbył się egzamin montera elektroniki przemysłowej. Najpierw zostaliśmy ocenieni z wiedzy teoretycznej, następnie mieliśmy zaprezentować swoje praktyczne umiejętności, takie jak np. łączenie układu według schematu, lutowanie, dobór przewodów w zależności od zastosowania. Każdy z nas zdał egzamin pozytywnie z czego jesteśmy bardzo dumni. Z radością możemy stwierdzić, że dotychczasowo nabyta wiedza dzięki kursowi i praktyce w firmach "nie poszła w las". W piątkowy poranek mieliśmy przyjemność spotkać się z zastępcą burmistrza miasta Prešov. Na spotkaniu tym rozmawialiśmy na temat Prešova, jego kulturze, zabytkach, rozrywce oraz o ekonomii i gospodarce. I jeszcze zakończone łzami wzruszenia, spotkanie ewaluacyjne z koordynatorami projektu i nauczycielami Spojena Skola. Każdy z nas otrzymał zaświadczenia o odbyciu stażu. Rozmawialiśmy o pobycie na Słowacji, swoich prywatnych planach oraz nauce elektroniki.
Tak zakończyła się nasza miesięczna praktyka, której nikt z nas na pewno nie zapomni. Wszystko co tam przeżyliśmy wspominamy w samych superlatywach. Oprócz spełnienia głównego założenia jakim była nauka i praca nabyliśmy wspomnienia z licznych wypraw, podszkoliliśmy swój język angielski, poznaliśmy obcą kulturę i dobrze się bawiliśmy. Wszyscy jesteśmy wdzięczni koordynatorom programu Leonardo da Vinci, a szczególnie Panu Profesorowi Mariuszowi Zyngier, który podczas tak krótkiego okresu czterech tygodni przedstawił nam tyle ciekawego w tak atrakcyjny sposób.
/LdV Team 2010 Damian Majcher, Kamil Bączek/