Z prac Gminy
Tratwą „Ponidzie” do Warszawy
2012-09-03 13:40
W sobotę rano z okolic przeprawy promowej w Borusowej wpłynęła tratwa „Ponodzie”. Wypełniona po brzegi owocami i warzywami udała się w kierunku Warszawy, gdzie dwaj świętokrzyscy rolnicy z Ponidzia – Andrzej Rytelewski i Władysław Stępień, chcą sprzedać swoje produkty bez pośredników. W ten sposób pragną zwrócić uwagę na znaczną różnicę w cenach w punktach skupu na wsiach oraz sklepach w miastach. Akcja nosi nazwę „Od rolnika do pośrednika 3000 procent znika”, a inicjatywę wspiera sam Marszałek Województwa Świętokrzyskiego – Adam Jarubas.
Tratwa na swojej trasie miała przystanek m.in. w Połańcu, gdzie dotarła w sobotę, w okolicę przeprawy promowej w Winnicy. O godzinie 17:00 rolników przywitał Zastępca Burmistrza – Jarosław Kądziela. Przy wspólnym ognisku rolnicy opowiadali o narodzinach pomysłu, budowie tratwy, trasie rejsu i głównych założeniach całej akcji. Tratwa ma ponad 6 m długości i ponad 2 m szerokości. Waży 800 kg. i potrafi udźwignąć 4700 kg. Na maszcie powiewa flaga z herbem województwa świętokrzyskiego. Może w niej płynąć swobodnie 8 - 10 osób plus towar w ładowni, która znajduje się pod pokładem.
Paczki z produktami z Ponidzia mają dotrzeć do konsumentów w Warszawie i najważniejszych urzędów w państwie. Rolnicy w Warszawie chcą się spotkać z ministrem rolnictwa i z prezydentem.
„Pomysł narodził się po analizie porównawczej cen warzyw, owoców i przetworów u producenta na Ponidziu z cenami zbytu na które skazani są warszawscy konsumenci. Okazuje się, że rolnicy na Ponidziu sprzedają swoje produkty często poniżej opłacalności produkcji, a konsument w Warszawie płaci za warzywa, owoce i przetwory cenę wyższą nawet o 3000%. Zarabiają pośrednicy. Rzecz w tym, żeby stworzyć możliwość sprzedaży bezpośredniej, gdzie producent sprzedaje drożej, a konsument płaci mniej. Takie jest przesłanie naszego rejsu, który ma mocno zasygnalizować to niepokojące zjawisko i uświadomić konsumentom metropolii i miast, że to nie rolnik ich oszukuje, ale szara strefa. Dlatego wymyśliliśmy 400-kilometrowy rejs tratwą po Wiśle, który zauważy więcej osób. Nasi przedstawiciele zawiną m.in. do Sandomierza, Solca nad Wisłą, Dęblina i Góry Kalwarii, gdzie będą spotykać się z przedstawicielami miejscowych władz”- poinformował inicjator akcji Adam Ochwanowski.
/Aleksandra Piechniak/
Powrót do poprzedniej