Z prac Gminy
Pierwsze Podlodowe Mistrzostwa Połańca za nami
2013-02-25 13:19Wietrzny, ciepły jak na tę porę roku dzień, gdyż temperatura powietrza była plusowa, przywitał przybyłych wędkarzy na zbiornik „Zrębin” przy rzece Wschodniej, którzy chcieli spróbować swoich sił oraz złowić jak największą ilość ryb na historycznych bo I Otwartych Podlodowych Mistrzostwach Połańca 2013, organizowanych przez PZW Koło nr 32. Przed wędkowaniem zaczęliśmy przygotowywać łowisko pod zawody. Sprawdzenie grubości lodu - około 30 cm, opalikowanie i wykluczenie narożników łowiska, gdzie mogła ewentualnie wystąpić mniejsza pokrywa lodu, zagrażająca bezpieczeństwu przebywających w tych miejscach podczas rywalizacji.
Licznie zgromadzeni w ilości 26 zawodników reprezentujących nie tylko Gminę Połaniec, ale także ościenne gminy oraz województwo otrzymali wskazówki przed rozpoczęciem rywalizacji od sędziego głównego zawodów, który odczytał krótko Regulamin Zawodów i tu już zaczęły się pojawiać mnożące pytania odnośnie ilości dziur, ich umiejscowienia oraz kwestii zabezpieczenia się w linkę asekuracyjną. Na szczęście w nieszczęściu organizatorzy posiadali jeszcze zapas i obdarowali zapominalskich w długie, grube taśmy służące jako zabezpieczenie. Ustalono czas łowienia – 5 godzin.
Około godziny 720 rozpoczynamy wiercić dziury oraz zanęcać. Godzina 730 słychać gwizdek i rozpoczynamy zawody. Wyniki niewyobrażalnie mierne jak na to łowisko, ale cóż czasami i tak bywa. Przenikliwie porywisty, wschodni wiatr. Dziury w lodzie nam nie zamarzają, gdyż
temperatura utrzymuje się w granicach plus 2oC. U wielu brak brań. Wszyscy kombinują z wysokością prezentacji przynęty, ciężarami mormyszek, stosują najprzeróżniejsze przynęty oraz kombinują z zanętami. Wiercą dziura po dziurze szukając ławic ryb żerujących pod lodem aplikując do wody kolejne kilogramy zanęty czy też przynęt. Kibice, którzy przybyli obserwować zmagania zawodników podpowiadają, doradzają ewentualnie gdzie, jak i czym tą rybę przechytrzyć. Po kilku godzinach łowienia wschodni wiatr od miasta niesie posłuch hejnału Połańca, tym samym sędzia główny ogłasza, iż zgodnie z ustalonym czasem trwania rywalizacji, pozostało tylko 30 minut do końca zawodów.
Godz. 1230, ostatni gwizdek kończący łowienie i możemy z uśmiechem na twarzy podejść do wagi w celu weryfikacji i zważenia „wyciągniętych” spod grubego lodu zdobyczy.
Jeszcze większe emocje przy wadze niż na lodzie, gdyż różnice na wskaźniku niewielkie.
Ostatecznie największy wynik (1855g) notuje Grzegorz Ścisłowski i to właśnie jemu przypada tytuł Mistrza Połańca w wędkarskie podlodowym. Drugie miejsce zajmuje Maciej Biśtyga (1745g), a trzecie Grzegorz Bałata (1510g) z Tarnobrzega. Największą rybę złowił Henryk Chołuj – leszcz (265g). Po wręczeniu pucharów oraz gadżetów dla najlepszych zawodników ufundowanych przez Burmistrza Miasta i Gminy Połaniec, wszyscy uczestnicy udali się na smaczny, ciepły posiłek, który sponsorowała jedna z połanieckich firm.
Relacja z zawodów oraz więcej zdjęć na stronie:
www.wedkarski.polaniec.pl