Polaniec

„Odjazdowy Bibliotekarz” wrócił na rower!

Dodano przez: Iwona Stachura materiał nadesłany

Po dwuletniej przerwie Odjazdowy Bibliotekarz w Połańcu wrócił na ścieżki rowerowe! W niedzielny gorący dzień, 12 czerwca 2022 roku, miłośnicy rowerów i książek mknęli drogami naszego miasta i okolicznych miejscowości wzbudzając zainteresowanie przechodniów pomarańczowymi koszulkami.

  Zbiórka tradycyjnie odbyła się na parkingu między Miejsko-Gminną Biblioteką Publiczną w Połańcu a Urzędem Miasta i Gminy Połaniec. Dojechała do nas grupka młodych rowerzystów z klubu „Słoneczni” z Ruszczy, którzy mieli już na liczniku kilka dodatkowych kilometrów. Po kilku słowach wstępu od organizatorów, rozdaniu pomarańczowych koszulek i szprychówek z logo rajdu oraz wyjaśnieniu przez policjantów zasad bezpiecznej jazdy wystartowaliśmy.

            Rozdzwoniły się rowerowe dzwonki i zabrzmiały trąbki zwracając uwagę przechodniów. Początkowo przejechaliśmy w asyście policji ulicami Połańca. Policja przeprowadziła nas ulicą Czarnieckiego do ronda, Żapniowską aż do Kościoła MBWW. Bezpiecznie zjechaliśmy na ścieżkę rowerową, którą dojechaliśmy aż do trasy widokowej na skarpie. Tu pożegnaliśmy funkcjonariuszy i dalej pojechaliśmy już sami podziwiając nadwiślański krajobraz. Rolę prowadzących wycieczkę przejęli trzej jej uczestnicy, a zarazem doświadczeni kolarze. Można było czuć się nadal bezpiecznie. Jak się rozpędziliśmy z górki to zatrzymaliśmy się dopiero w Winnicy przy czerwonej kładce nad rzeką Czarną. Zsiedliśmy z rowerów i przeprawiliśmy się na drugi brzeg. Jeszcze tylko został nam do pokonania stromy wał i już mogliśmy zacząć się ponownie rozpędzać. Ścieżka wytyczona wzdłuż drogi krajowej zachęcała do szybkiej jazdy. Przejechaliśmy pod mostem nad Wisłą i znaleźliśmy się w Łęgu. Stąd droga prowadziła nas prosto do Turska i malowniczo położonego Rezerwatu Zamczysko Turskie. Tu zrobiliśmy sobie krótki postój. Chętni mogli pospacerować ścieżką dydaktyczną i dowiadzieć się co-nieco o przyrodzie i rezerwacie. Dalej droga wiodła już przez las. Na chwileczkę zatrzymaliśmy się przy pomniku postawionym w hołdzie żołnierzom oddziału „Jędrusie”, o którym niektórzy nie mieli pojęcia, że istnieje. Przy pomniku jedna z uczestniczek zorientowała się, że zgubiła bluzę, więc zawróciła by jej poszukać. Na szczęście zguba się znalazła i można było jechać dalej. Gdy w końcu dojechaliśmy do naszego miejsca docelowego - wiaty myśliwskiej na "Zarudziu", wszyscy byliśmy już porządnie głodni.

            Na szczęście czekało już na nas rozpalone ognisko i już po paru chwilach mogliśmy posilić się własnoręcznie upieczonymi kiełbaskami. Zaproszona Pani leśnik bardzo ciekawie i wciągająco opowiedziała nam o życiu lasu i jego mieszkańcach. Dowiedzieliśmy się między innymi dlaczego nie należy łapać żab i kto żyje wysoko w koronach drzew. Nauczyliśmy się rozpoznawać drzewa po ich owocach i liściach. Był także czas na swobodną zabawę nad pobliskim strumykiem. Nie obyło się bez przygód. Jedna młoda uczestniczka rajdu zgubiła w błocie but. Obuwie na szczęście udało się wyłowić. Mamy nadzieję, że buty po praniu będą jeszcze nadawały się do chodzenia. Po wstępnym przepłukaniu ich wodą pojawiła się na to nadzieja. Na koniec zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia w leśno-odjazdowej fotobudce. Potem zebraliśmy się w drogę powrotną, która prowadziła przez Rudniki, Wymysłów i Kamieniec aż do mety na połanieckim Rynku. Tutaj się pożegnaliśmy. Część rowerzystów poszła na zasłużone lody.

Dziękujemy wszystkim za dołączenie do naszego niedzielnego rajdu. Cieszymy się, że wróciliśmy na ścieżki rowerowe w tak licznym gronie! A było nas około 50 osób.

Dziękujemy Burmistrzowi Miasta i Gminy Połaniec, Panu Jackowi Benedyktowi Nowakowi za objęcie Patronatem Honorowym naszego wydarzenia, którego dzielnie reprezentowała Pani Anna Ziętarska-Winnicka.

Policji dziękujemy za asystę i wyjaśnienie zasad bezpiecznej jazdy rowerem.

Dziękujemy także grupie Miłośników Turystyki z Połańca za wytyczenie atrakcyjnej i różnorodnej trasy.

Szczególne podziękowania należą się trzem Panom – Januszowi Sojdzie, Waldemarowi Mikurdzie i Sylwestrowi Wójtowiczowi za szczęśliwe i bez przykrych niespodzianek przeprowadzenie rowerzystów po trasie rajdu.

Nadleśnictwu Staszów i Pani Joannie Drożdżowskiej dziękujemy za przeprowadzenie ciekawej lekcji przyrodniczej i przygotowanie ogniska.

Partnerem wydarzenia był Bank Spółdzielczy w Połańcu, któremu dziękujemy za wsparcie finansowe rajdu.